Limitowany winyl i powrót do korzeni
Ralph Kaminski zaskoczył słuchaczy RMF MAXX nie tylko nowymi singlami, ale też limitowaną edycją winyla z utworami „Góra” i „Nie bój się na zapas”. To gratka dla fanów – edycja nie będzie dotłaczana, a każdy egzemplarz to prawdziwa kolekcjonerska ciekawostka. Artysta podkreśla, że nowy materiał powstał w trudnym, mrocznym okresie jego życia, co znacząco wpłynęło na klimat piosenek.
Choć latem śpiewał o słońcu, nowy projekt Ralpha Kaminskiego wyrasta z melancholii i doświadczeń trudnych emocji. Artysta przyznaje, że dopiero jako dorosły mężczyzna pozwolił sobie na przeżywanie smutku i lęku, które przez lata wypierał. „Ten album zamknie dekadę mojej pracy i będzie klamrą podsumowującą te dziesięć lat” – mówi Kaminski.
Przerwa, która nie była łatwa
Po intensywnym okresie koncertów i sukcesów, Ralph zdecydował się na przerwę, która okazała się znacznie trudniejsza, niż się spodziewał.
Myślałem, że będę konsumował życie, na które pracowałem, ale los przyniósł śmierć bliskiej osoby i prywatne kryzysy. Były momenty, gdy myślałem, że już nie wrócę na scenę.
– wyznaje artysta. Przerwa pozwoliła mu jednak przemyśleć priorytety i zrozumieć, że sukces nie rekompensuje życiowych braków.
Nowe spojrzenie na karierę i przemysł muzyczny
Kaminski nie ukrywa, że dzisiejszy rynek muzyczny jest trudniejszy niż dekadę temu. „Twórcy muszą walczyć z algorytmami, by dotrzeć do słuchaczy. Liczby stały się ważniejsze niż autorska treść” – zauważa. Mimo to czuje się spełnionym artystą, choć wciąż szuka odpowiedzi, po co dalej tworzyć muzykę.
Nowy album to najbardziej osobista i szczera odsłona Ralpha Kaminskiego. Artysta rezygnuje z kreacji i maski, stawiając na autentyczność. „Nie mam przy tym projekcie zbroi, obnażam się. Chcę być blisko słuchacza, także na koncertach” – podkreśla. Przyznaje, że nie jest to łatwe, ale właśnie w tej szczerości widzi siłę swojej twórczości.
Ralph otwarcie mówi o walce z nerwicą i atakami paniki, które towarzyszyły mu nawet podczas prestiżowych projektów, jak Męskie Granie. „Mówię o tym, by słuchacze nie czuli się sami. To wstydliwe i intymne, ale ważne, by o tym mówić” – tłumaczy. W trudnych chwilach inspiruje go m.in. twórczość Magdy Umer, która – jak sam przyznaje – pomaga mu przeżyć i zrozumieć własną melancholię.
Nowy album – kontrasty, nadzieja i tęcza
Choć dominują szarości i melancholia, na nowej płycie nie zabraknie też kolorów. „Lubię sztukę budowaną na kontrastach. Czarno-biel jest opakowana w kolor” – zdradza artysta. Głównym motywem scenografii koncertowej będzie gigantyczna tęcza, symbolizująca nadzieję i otwartość na interpretacje.
Współpraca i nowe wyzwania
Kamiński stawia na wrażliwość i autentyczność w zespole. Szuka muzyków, którzy są serdeczni, niekonfliktowi i świadomi swoich umiejętności. Przygotowania do koncertów to dla niego ogromne wyzwanie, ale też źródło satysfakcji. „Każdy etap niesie wyzwania, ale to właśnie one napędzają mnie do działania” – podsumowuje.
Ralph Kaminski po dziesięciu latach na scenie otwiera nowy rozdział – bardziej osobisty, szczery i pełen emocji. Nowy album to nie tylko muzyka, ale też opowieść o drodze, którą przeszedł jako artysta i człowiek. Limitowany winyl, tęczowa scenografia i głębokie teksty to zapowiedź projektu, który z pewnością poruszy niejednego słuchacza.





