Sinead O'Connor zmieniła wyznanie. "Wszystko prowadzi do islamu"

Irlandzka gwiazda już nieraz zaszokowała cały świat. W grudniu zeszłego roku wyznała, że padła ofiarą swojego syna, a jeszcze wcześniej wyjawiła, że była na skraju załamania nerwowego, któremu towarzyszyły myśli samobójcze. Ostatnio Sinead O'Connor po raz kolejny wywołała poruszenie. Okazuje się, że artystka zmieniła wyznanie. "Jestem dumna z tego, że zostałam muzułmanką" – obwieściła w mediach społecznościowych.

Sinead O’Connor od lat zaskakuje wszystkim – zaczynając od fanów, a kończąc na mediach i osobach, które nie trawią jej osoby i twórczości. W końcu irlandzka wokalistka znana jest z kontrowersyjnych posunięć, które nieraz spotkały się z ogromną krytyką. Do tego O’Connor wiedzie tak barwne życie, że czasem ciężko się połapać na jakich rewelacjach się zatrzymaliśmy. Jednak ostatnie poczynania artystki są tak zaskakujące, że trudno ich nie pominąć. Sinead O’Connor przeszła bowiem na islam. Oprócz tego zmieniła swoje imię i nazwisko, a do zdjęć pozuje w hidżabie.

Już nie Sinead

Jeszcze ponad rok temu irlandzka gwiazda przechodziła przez załamanie nerwowe, któremu towarzyszyły myśli samobójcze. Wydawało się, że Sinead O’Connor jest w naprawdę złym stanie psychicznym i przez długi czas będzie powracać do zdrowia. Okazuje się, że artystka w międzyczasie postanowiła zmienić wiarę. O’Connor przeszła na islam i przyjęła nowe imię wraz z nazwiskiem. Teraz wokalistka nazywa się Shuhada Davitt.

"Chciałabym ogłosić, że jestem dumna ze stania się muzułmanką" – napisała w jednym ze swoich wpisów na Twitterze, zaskakując wszystkich. O’Connor, a właściwie teraz Davitt, dodała, że jest to "naturalna konkluzja podróży inteligentnego teologa". "Wszystkie nauki świętych pism prowadzą do islamu, co sprawia, że wszystkie pozostałe są zbędne" – podsumowała artystka, na końcu informując, że od tej pory jej imię będzie brzmieć Shuhada.

Nawrócona wokalistka

Od tamtej pory na Twitterze wokalistki znanej jako Sinead O’Connor pojawiło się wiele wpisów nawiązujących do religii, na którą się nawróciła. Artystka zadbała też o zmianę nazwy profilu i zdjęcia głównego, które przedstawia czarną grafikę z angielskim napisem "Załóż hidżab. Po prostu to zrób" dodatkowo opatrzoną logiem firmy Nike.

Shuhada Davitt przyznała też, że sama nosi muzułmańskie nakrycie głowy. Pierwszy hidżab miała podarować jej przyjaciółka Elaine. "Miała ciarki na całym ciele, gdy założyłam go" – napisała Irlandka, która tym razem postanowiła nie podzielić się zdjęciem w chuście. Tłumaczyła to tym, że jest "brzydką, starą babą", zapewniając przy okazji, że przynajmniej "bardzo szczęśliwą, starą babą". Niebawem jednak fani i zainteresowani artystką internauci mogli zobaczyć dawną O’Connor w hidżabie.

Na tym nie koniec religijnych rewelacji wokół osoby kontrowersyjnej gwiazdy. Shuhada opublikowała w sieci nagranie, w którym wyśpiewuje azan – wezwanie wyznawców Allaha do modlitwy. Wokalistka podeszła do kwestii wiary bardzo poważnie, bowiem azan, czy też adhan, to jeden z obowiązków każdego muzułmanina.

Kontrowersyjna gwiazda

To nie pierwszy raz, gdy Sinead O’Connor zaskoczyła cały świat. W 1992 roku artystka wywołała prawdziwą burzę, drąc zdjęcie Jana Pawła II podczas programu Saturday Night Live. Wokalistka chciała w ten sposób zaprotestować przeciw tuszowaniu przez Watykan spraw molestowania dzieci przez księży w Irlandii. Jej zachowanie spotkało się z oburzeniem. Setki osób bojkotowały jej twórczość. Co prawda po latach przeprosiła papieża, ale zapewniła, że niczego nie żałuje.

To był dopiero początek jej krytycznych wypowiedzi na temat Kościoła katolickiego, dlatego w momencie gdy w 1999 roku została ordynowana na duchownego Irlandzkiego Ortodoksyjnego Kościoła Katolickiego i Apostolskiego, cały świat po raz kolejny był zadziwiony poczynaniami O’Connor. Zwłaszcza że Sinead przyjęła imię Matka Bernadetta Maria i już w koloratce księdza kontynuowała krytykę Kościoła. Gwiazda ostatecznie odwróciła się od Kościoła katolickiego w 2010 roku.

Problemy O’Connor

Od lat wiadomo, że kontrowersyjna wokalistka zmaga się z chorobą afektywną dwubiegunową, a w ostatnich latach wydawało się, że jej stan coraz bardziej się pogarsza. Zły stan Sinead O’Connor miały dodatkowo pogłębiać problemy rodzinne.

"Choroba psychiczna, trochę jak narkotyki, nie zwraca uwagi na to, kim jesteś. Ludzie, którzy powinni cię kochać, nagle są traktowani przez ciebie jak największe g***no. To jak polowanie na czarownice. Jeśli to zależałoby tylko ode mnie, już dawno bym odeszła, prosto do mamy. Od dwóch lat chodzę po świecie i to kara za bycie chorą, denerwując się, że nikt się mną nie interesuje" – mówiła w opublikowanym jakiś czas temu nagraniu.

W ubiegłym roku wyznała, że jej życie nie było proste już od samego dzieciństwa. Matka miała zgotować jej koszmar. "Prowadziła swoją komnatę tortur. Nasze życie wyglądało jak komnata tortur. Była typem człowieka, który uśmiecha się i cieszy, gdy rani drugą osobę" – mówiła w programie dr. Phila. Dodała, że rodzicielka znęcała się nad nią psychicznie, każąc jej między innymi powtarzać, że jest nikim.

Oceń ten artykuł 0 1