Święta: dlaczego całujemy się pod jemiołą?

Skąd wziął się zwyczaj całowania pod jemiołą? Odpowiedź znajdziemy w czasach Celtów i ludów nordyckich.

 

A post shared by Agnieszka Cygan (@cagnesac) on

Jemioła to jedna z roślin, która nierozerwalnie kojarzy się z czasem Świąt i zwyczajem całowania pod nią. Co ciekawe, ma też inne właściwości. Jako jedna z niewielu potrafi w świetnej formie przetrwać czas zimy, mrozów i śniegu. Odłączona od drzewa również przez długie tygodnie potrafi zachować świeżość.

Ale jakie jest jej połączenie z miłością, całowaniem i czasami Celtów? Znacie tę legendę?

Młody bóg Balder, syn Odyna i Frigg, był uwielbiany na ziemi, ale zaczął mieć tragiczne przeczucia na temat swojej zbliżającej się śmierci. Matka poprosiła wszystkie stworzenia na ziemi o to, aby przysięgły go nie skrzywdzić. Loki, jeden z bogów, nie był jednak aż tak łaskawy dla Baldera. Wykradł jego matce tajemnicę: jemioła jako jedyna nie podlegała przysiędze. To właśnie gałązka jemioły, która stworzyła strzałę, zabiła Baldera. Matka była tak zrozpaczona, że jej łzy zamieniły się w białe jagody, symbolizujące jej miłość do syna.

Zgodnie z tradycją i wierzeniami od pokoleń wiesza się gałązki z jemioły w europejskich domach. Jemioła przy wejściu ma odstraszać złe duchy czy uroki czarownic. Roślina jest również uważana za symbol pokoju, zdrowia i płodności. Według Druidów był uznawany za afrodyzjak. 

W dawnych czasach w Grecji pocałunek pod jemiołą był obietnicą zaślubin i życia w szczęściu. Dziś ograniczyliśmy to znaczenie do oznaki sympatii, przyjaźni i miłości.

Komentarze
Czytaj jeszcze: