"Topielec w worku dryfował po rzece". Zaskakujący finał interwencji służb ratunkowych! Dlaczego ktoś utopił lalkę dla dorosłych?

Wakacje to niezwykle intensywny czas dla wszystkich służb ratunkowych, które nie mogą bagatelizować żadnych zgłoszeń. Czasem jednak zdarzają się zdarzenia nietypowe i zaskakujące, jak ta w Glinojecku na Mazowszu. Zgłoszenie o tym "topielcu" z Wkry mundurowi z pewnością zapamiętają na długo.

Ciało w rzece

Służby ratunkowe są gotowe przez całą dobę, bez względu na warunki pogodowe, by ruszyć do akcji. Reagują najszybciej, jak się da. W sytuacjach nagłych, każda sekunda jest ważna. Ostatnio dyspozytor straży pożarnej odebrał wiadomość o tym, że na rzece Wkrze, przy ulicy Nadrzecznej w Glinojecku, dryfuje ciało w worku. Dyżurny wezwał na miejsce strażaków i policjantów, którzy nie kryli zdziwienia, gdy dotarli pod wskazany adres. Trzeba przyznać, że to, co zobaczyli, było bardzo nietypowe.

Nietypowa akcja straży i policji

Okazało się, że w rzece rzeczywiście znajduje się coś w kształcie ludzkiego ciała i nie daje znaku życia. Jednak "poszkodowana" okazała się nie człowiekiem, a lalką dla dorosłych. Akcja trwała około 30 minut, a wzięli w niej udział mundurowi z OSP Glinojeck, JRG Ciechanów i Policji.

Po dojechaniu i rozpoznaniu okazało się, że w rzece znajduje się zawinięta w worek lalka "dla dorosłych". Zabawkę wyciągnęliśmy po czym zakończyliśmy działania - relacjonuje OSP w Glinojecku.

Wszedł do lasu za potrzebą i się zgubił. Ratownicy TOPR uratowali turystę. Akcja trwała całą noc!
Ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego każdego dnia i nocy, bez względu na warunki pogodowe, są gotowi ruszyć z pomocą. Nawet w najbardziej nietypowych przypadkach. W ostatniej kronice TOPR możemy przeczytać o wielogodzinnych...

Źle skasowali zakupy na kasie samoobsługowej. Teraz grozi im 8 lat więzienia
Pewne małżeństwo postanowiło zaoszczędzić na zakupach w niezbyt legalny sposób. Próbę oszustwa zauważył jednak pracownik sklepu. Teraz 44-latce i 49-latkowi grozi nawet 8 lat pozbawienia wolności.

Jechał rowerem trasą ekspresową, bo... śpieszył się na randkę. Otrzymał mandaty na kilka tysięcy!
Miłość nie zna granic, ale czasem może słono kosztować. Dowiedział się o tym pewien 27-letni rowerzysta, który jechał na randkę do Warszawy... drogą ekspresową S8. Gdy zatrzymali go policjanci tłumaczył, że śpieszy się na spotkanie z nowo poznaną...

Oceń ten artykuł 0 0