Zadzwonił na 112, żeby sprawdzić, czy jest poszukiwany. Był...

Mężczyzna z Mysłowic zadzwonił na 112, by sprawdzić, czy jest poszukiwany. Po chwili nie miał już wątpliwości, bo do jego drzwi zapukali policjanci. 37-latek został zatrzymany i trafił do aresztu. O sprawie informuje Komenda Policji w Mysłowicach.

Zadzwonił na 112 z nietypowym pytaniem...

Ja czytamy w policyjnym raporcie, 8 lutego 37-letni mieszkaniec Mysłowic zadzwonił na 112. Mężczyzna miał nietypowe pytanie, bowiem chciał dowiedzieć się, czy jest poszukiwany przez policję. Dyspozytor Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego przyjął zgłoszenie i wprowadził je do systemu. Bardzo szybko okazało się, że owszem – 37-latek był poszukiwany, równie szybko pod podany adres zapukali policjanci.

Mężczyzna w trakcie rozmowy przyznał, że nie stawił się na wezwanie w zakładzie karnym i chciał sprawdzić, czy jest obecnie poszukiwany. Mysłowiczanin podał swój aktualny adres przebywania i oczekiwał na informację zwrotną. Po chwili w jego mieszkaniu zjawili się policjanci z Wydziału Prewencji. Mundurowi sprawdzili 37-latka w policyjnych systemach i... potwierdzili, że jest on poszukiwany do odbycia kary 100 dni więzienia – informuje policja.

Mieszkaniec Mysłowic został zatrzymany i trafił do aresztu

Mężczyzna został doprowadzony przez mundurowych do aresztu. Stamtąd zostanie przetransportowany bezpośrednio do zakładu karnego, gdzie odbędzie wymierzoną karę.

Mundurowi sprawdzili 37-latka w policyjnych systemach i potwierdzili, że jest on poszukiwany do odbycia kary 100 dni więzienia. Chodzi o naruszenie przepisów ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych, mysłowiczanin ma też w związku z tym zakaz stadionowy - przyznał rzecznik mysłowickiej policji starszy sierżant Damian Sokołowski.

 

Autor: Katarzyna Solecka

Komentarze
Czytaj jeszcze: