Po wykupie, EA stanie się spółką prywatną i zniknie z giełdy. Siedziba firmy pozostanie w kalifornijskim Redwood City, a funkcję prezesa nadal będzie pełnił Andrew Wilson. „Nasze kreatywne i pełne pasji zespoły w EA zapewniły niezwykłe wrażenia setkom milionów fanów, stworzyły jedne z najbardziej znanych marek na świecie i wygenerowały znaczną wartość dla naszej firmy – przekazał Wilson w oficjalnym oświadczeniu. - Ta chwila jest potężnym uznaniem ich niezwykłej pracy. Patrząc w przyszłość, będziemy nadal przesuwać granice rozrywki, sportu i technologii, otwierając nowe możliwości. Wspólnie z naszymi partnerami stworzymy przełomowe doświadczenia, które będą inspiracją dla przyszłych pokoleń. Jestem bardziej niż kiedykolwiek podekscytowany przyszłością, którą budujemy”.
Już wkrótce w kalendarzu EA premiera oczekiwanej przez fanów gry „Battlefield 6”, która zaplanowana została na 10 października. W katalogu Electronic Arts znajdują się też takie serie jak m.in. „EA Sports FC”, „Apex Legends”, „The Sims”, „EA Sports”, „Madden NFL”, „EA Sports College Football”, „Need for Speed”, „Dragon Age”, „Titanfall”, „Plants vs. Zombies” oraz „EA Sports F1”.
Fani gier zawiedzeni
„Electronic Arts to niezwykła firma ze światowej klasy zespołem zarządzającym i odważną wizją przyszłości. Podziwiam ich zdolność do tworzenia kultowych, trwałych doświadczeń, a jako ktoś, kto dorastał grając w ich gry – a teraz cieszy się nimi wraz ze swoimi dziećmi – nie mógłbym być bardziej podekscytowany tym, co nas czeka” – dodaje Kushner.
Optymizmu inwestorów nie podzielają fani gier wideo, których niepokoi zaangażowany w transakcję kapitału arabskiego. Gracze obawiają się, że konserwatywne obyczaje panujące w Arabii Saudyjskiej mogą zostać narzucone w projektach EA. Obawiają się też, że presja na szybkie spłacanie długu spowoduje mniej inwestycji w nowe gry. Analitycy rynku spodziewają się większego nacisku na e-sport, w którego rozwój Arabia inwestuje od lat.
źródło: PAP Life





