Joanna Brodzik nie kryła swojego wzburzenia w trakcie wywiadu: "Słyszysz, o czym my mówimy?"

Joanna Brodzik była ostatnio gościnią w podcaście Anny Kolasinskiej. Aktorka ostro zareagowała na pytanie o upublicznianie wizerunku dzieci w social mediach w celach zarobkowych.

Kariera Joanny Brodzik

Joanna Brodzik zasłynęła rolą w sitcomie "Kasia i Tomek", w którym poznała swojego przyszłego partnera życiowego – również aktora – Pawła Wilczaka. Jeszcze większy sukces i rozpoznawalność przyniósł jej serial "Magda M.", w którym wcieliła się w prawniczkę. Parę lat temu aktorka ponownie zagrała główną rolę w telenoweli, tym razem w "Domu nad rozlewiskiem", za którą zdobyła drugie miejsce w Telekamerach dla najlepszej aktorki.

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Joanna Brodzik Official (@joanna_brodzik_official)

Joanna Brodzik chroni swoje życie prywatne

Anna Kolasinska zadała aktorce pytanie o jej obecność w mediach społecznościowych. Prowadząca podcast zauważyła, że Joanna Brodzik jest osobą, która bardzo chroni swoją prywatność, a w sieci nie znajdziemy wielu informacji na temat jej życia rodzinnego. Gwiazda wyznała, że jest to świadome działanie:


Jak mało kto wiem, że swoją prywatność traci się tylko raz i od momentu, w którym pozwolisz na to, żeby Twoja twarz, Twój wizerunek został upubliczniony , od tego momentu każdy na Twój temat może napisać i powiedzieć wszystko. I jeśli masz 18 lat i masz narzędzia emocjonalne, to i tak jest to trudne i momentami bardzo ciężkie do zaakceptowania. A jeśli tych 18 lat nie masz, to według mnie ja, jako rodzic, nie mam prawa, żeby narażać swoje dzieci na takie doświadczenia.

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Joanna Brodzik Official (@joanna_brodzik_official)

Brodzik kategorycznie o upublicznianiu wizerunku dzieci w sieci


Podcasterka zapytała również o to, co Brodzik uważa na temat zarabiania na wizerunku dzieci, chociażby na Instagramie w ramach współpracy reklamowej. Aktorka ostro zareagowała.

Dobra, zaparkuj! Słyszysz, o czym my mówimy? Mówimy o sprzedawaniu dzieci. Słyszysz to? Według mnie to powinno być karalne. Skoro karalne jest zatrudnianie nieletnich w zakładzie pracy, to dlaczego nie jest karalne zatrudnianie własnych dzieci do przedsiębiorstwa, które jest rejestrowane na social mediach i monetyzowane?


Gwiazda nawiązała także do jednej z kampanii, w której wzięła udział razem ze swoim partnerem Pawłem Wilczakiem. Aktorka wyznała, że mimo że w reklamie Brodzik i Wilczakowi towarzyszyło dwóch chłopców, nie były to ich własne dzieci. Przypomnijmy, że para wychowuje 15-letnich już dziś bliźniaków: Jana i Franciszka. Swoją decyzję o nieangażowaniu dzieci do tego typu działań 50-latka tłumaczy tym, że szanuje prywatność synów i to im pozostawia decyzję o dzieleniu się swoim wizerunkiem z mediami.

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Joanna Brodzik Official (@joanna_brodzik_official)

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Joanna Brodzik Official (@joanna_brodzik_official)

Autor: Magdalena Łoboda

Komentarze
Czytaj jeszcze: