Sprawdź, co CLEO najchętniej jada w domu! [WYWIAD]

Gdy wracacie z długiej podróży, macie czasem ogromną ochotę, by zjeść coś, co zrobi wam tylko mama? CLEO też tak ma i przyznała się nam, co najbardziej lubi z domowej kuchni! Piosenkarka udowodniła też, że wiedza ze szkoły nie musi być aż tak straszna! Jesteście ciekawi, dlaczego? Przeczytajcie ten wywiad!

Karolina Kowalska: Nie będę Cię pytać o znaczenie tytułu albumu "B A S T E T", ale o to, jak na niego wpadłaś. Szukałaś jakiegoś specjalnego słowa, które miałoby tyle znaczeń, żeby opisać wszystkie Twoje pasje?

CLEO: Tak, faktycznie to była taka klamra spinająca całość. Kiedy już zamknęłam tę płytę, zastanawiałam się jak ją nazwać. Przypomniałam sobie o bogini muzyki, radości – egipskiej Bastet. Pomyślałam sobie: "Hmm, kobieta z głową kota. Uwielbiam koty. Swoich fanów zawsze nazywam kocurami". Wszystko spięło mi się w całość.

KK: Czyli warto czytać w szkole mitologię?

C: Warto, warto. Jeżeli chodzi o mitologię, to akurat byłam bardzo pilna. Reszta historii mnie trochę nudziła.

KK: Może dlatego że mitologia zawsze była na początku.

C: Dokładnie, może coś w tym jest!

KK: Skąd te pauzy w tytułach "N-O-C" i "B A S T E T"?

C: Pauzy… Nie lubię standardowych tytułów, więc stwierdziłam, że one sobie po prostu tam będą.

KK: Przeglądałam komentarze na fejsie w poszukiwaniu opinii twoich fanów. Ludzie piszą, że słuchając twoich kawałków wzruszają się do łez.

C: Cieszy mnie to ogromnie, wiesz? Dla mnie, jako dla songwriterki i piosenkarki, jest to ogromne wyróżnienie. I emocje, i łzy, i "ciarki na plecach" to prawdziwa definicja nagrody, którą dostaje twórca od swoich słuchaczy.

KK: Czyli uśmiechy i łzy są lepsze nawet od płyt na ścianie?

C: Tak, to jest lepsze niż te statuetki i tak dalej. Wierzcie mi, to jest miód na moje serce.

KK: Promując "B A S T E T", stylizujesz się na egipską bogini. Masz kocie uszy, płyta jest okraszona egipską nutą.

C: Wszystko jest w "egipskich" kolorach – złoto, złoto-niebieskich.

KK: Wcześniej spódnica z etnicznym wzorem była twoim nieodłącznym atrybutem. Rzeczywiście można promować muzykę bez tego wszystkiego. Czy to oznacza, że tobie lepiej muzę przekazuje się, będąc ilustracją tego, co robisz?

C: Bardzo lubię. Jestem osobą bardzo kreatywną nie tylko muzycznie, ale też plastycznie. Bardzo lubię przekładać te moje wariacje muzyczne na wariacje wizualno-plastyczne. Dlatego też zaprojektowałam całą tę otoczkę i okładkę na płytę. Chciałam, żeby była okraszona przepięknymi zdjęciami. To właśnie chciałam przekazać swoim fanom.

KK: Wcześniej projektowałaś spódnice. Co teraz będzie?

C: Różne, przeróżne rzeczy. Nie miałam czasu, by się skupić nad czymś wyjątkowym, ale już widzę, ze na koncerty niektórzy przychodzą w kocich uszkach. Chyba na razie idziemy w tę stronę.

KK: Będziesz naszą polską Taylor Swift?

C: Tak, pewnie tak.

KK: Otworzyłaś w Warszawie swój klub. Wow!

C: Otworzyłam klub i połączyłam to jednocześnie z wydaniem płyty. Ogromnie się cieszę, że te dwie, bardzo ważne rzeczy spotkałby się w czasie. W jednym miejscu mogłam świętować te wielkie wydarzenia.

KK: Będzie można cię tam spotkać? Czy raczej będziesz bywać rzadko z powodu wiecznych rozjazdów?

C: Będę starała się od czasu do czasu wpaść. Mając na względzie to, że potrafię mieć 250 koncertów w roku, to ciężko mnie gdziekolwiek złapać. Szczególnie moja rodzina jest bardzo smutna z tego powodu. Widzimy się bardzo rzadko. Cieszą się, że chociaż widzą, że żyję gdzieś na ekranie bądź słyszą w radiu.

KK: Zdradzisz nam, na co masz ochotę, gdy jedziesz do mamy do domu? Zawsze tak jest, że jak się wraca z jakiejś dalszej podróży to jest taki smak, który za tobą chodzi.

C: Tak, jest i zawsze to są pierogi. Moja mama jest mistrzynią robienia najlepszych pierogów na świecie. Zawsze na wigilię, jak tylko zasiadałam do stołu, to nie jadłam niczego innego poza pierogami. Pobijam wszelkie rekordy, bo jestem w stanie zjeść ich nawet 40! Później trawię przez tydzień.

KK: Ale to dobrze, że chociaż same pierogi niż wszystkie potrawy. To byłoby jeszcze gorsze do strawienia! Wracając jeszcze do imprezowania – czy na planie do teledysku "N-O-C" naprawdę była taka impreza czy tylko ustawka?

C: Staraliśmy się przede wszystkim imprezować, tylko wiadomo jak jest na planie zdjęciowym. Poniekad te dwie rzeczy się wykluczają. Na planie trzeba się skupić i słuchać reżysera, a sama zabawa, powiedzmy sobie szczerze, powoduje chaos. Musieliśmy iść na kompromis – i dobrze się bawić, i nakręcić teledysk.

KK: Przed nami cały rok szkolny. Słucha Cię dużo młodzieży. Daj, proszę, naszym młodym słuchaczom trzy rady, co robić, żeby z takim rozmachem, jak Ty, realizować swoje plany, marzenia i iść do przodu.

C: Przede wszystkim nie poddawać się i wierzyć w swoje marzenia. Nawet jak po raz 50. nie wyjdzie, to nie omieszkajcie wstać, otrzepać się i iść dalej. Druga rada – być sobą, bo słuchaczy i fanów nie da się oszukać. A po trzecie… hmm, wydaje mi się, że te dwie były już kwintesencją tego, co bym poradziła.

KK: Konsekwencja też się pewnie przyda.

C: Konsekwencja, masz rację.

KK: Czego ci życzyć?

C: Bardzo często zadajecie mi takie pytanie i zawsze odpowiadam, że po prostu zdrowia i siły. Wszystko, co chciałam i o czym marzyłam, się spełnia. Odpukać. Cieszę się tym ogromnie i bardzo dziękuję za to wszystkim i wszystkiemu, że tak się dzieje. Życzcie mi po prostu zdrowia i siły, żebym mogła dalej spełniać swoje marzenie.

KK: Zdrowia i siły dla Cleo, obwiązane wstążeczką.

Dziękuję, dziękuję bardzo.

No to teraz pytanie "czy". Bieganie czy zajęcia fitness?

Ojej, chyba zajęcia fitness.

Spotkania z fanami czy spotkania z gwiazdami?

Zdecydowanie z fanami.

Facebook czy Instagram?

No chyba jednak Facebook

Domówka czy impreza w klubie?

Domówka

To po co ten klub otwierałaś?

Nie wiem. Były tam szerokie parapety, więc było trochę podobnie jak na domówce.

A jest kuchnia?

Jest, kuchnia musi być. To jest najlepsze miejsce na domówce. Tam się wszystkie imprezy kończą i zaczynają.

Gofry na deptaku czy smażona ryba z Bałtyku?

Gofry i to z dużą ilością bitej śmietany i owoców.

Bo nigdzie indziej nie smakują tak dobrze jak nad morzem.

Tak jest.

Koncert plenerowy czy studyjny?

Plenerowy, ponieważ czuję, że jest więcej energii pod sceną i na scenie.

Ola Ciupa czy Luxuria?

Trudno wybrać. Obie ubóstwiam. Ola Ciupa z tego względu, że mamy podobne poczucie humoru i zawsze się uśmiejemy do łez.

Spodnie dresowe czy spodnie w cekiny?

Spodnie dresowe poza sceną, spodnie cekinowe na scenie.

Ostatnie pytanie.

RMF MAXXX czy…?

Czy co?

RMF MAXXX to jest jedyna poprawna odpowiedź!

Właśnie! Wybieram więc bramkę numer jeden!

Cleo, wielkie dzięki, życzymy ci powodzenia i dużo radości z nowej płyty!

Dziękuję serdecznie. Tę radość przenoszę na was poprzez płytę "B A S T E T". Słuchajcie i cieszcie się nią, bo to moje dwa lata pracy, którą przekazuję w wasze łapki.

Jeśli jesteście ciekawi, o czym jeszcze Cleo mówiła podczas ShowMAXXXa? Sprawdźcie poniżej!

Oceń ten artykuł 2 0

Ogólna ocena Sprawdź, co CLEO najchętniej jada w domu! [WYWIAD] to: 100% / 100%, uzyskana z: 2 głosów.