"Krzyk" blaknie przez oddechy odwiedzających. Muzeum ratuje obraz

"Krzyk" to najsłynniejsze dzieło Edwarda Muncha. Okazało się, że barwnik użyty do jego namalowanie zmienia kolor pod wpływem wilgoci. Niezbędne będzie odizolowanie go od osób odwiedzających muzeum w Oslo.

Wrażliwe kolory

Naukowcy z Belgii, Włoch i Ameryki postanowili zbadać, dlaczego słynny obraz "Krzyk" ulega stopniowemu odbarwianiu. Doszli do wniosku, że wszystko przez kolory użyte do stworzenia dzieła i ich wrażliwość na wilgoć. Autor dzieła, norweski malarz Edward Munch, postawił w nim m.in. na barwę żółtą, która jest bogata w kadm. Ten pierwiastek chemiczny jest wyjątkowo podatny na wilgoć, a taką powodują chociażby oddechy zwiedzających. Powodem zawartości kadmu w farbie jest prawdopodobnie zła jakoś wykorzystanego barwnika. Możliwe, że farba użyta do jego namalowania była zanieczyszczona.

Po szczegółowej analizie okazało się, że Munch zamiast użyć czystej farby, przez przypadek posłużył się też jej brudną wersją, która zawierała chlorki

- powiedział profesor Koen Janssens z Uniwersytetu w Antwerpii

Widoczne zmiany

Przez tłumy odwiedzających Narodowe Muzeum Sztuki, Architektury i Projektowania w Oslo każdego dnia, dzieło zmieniło nieco swoje barwy. Wspomniany odcień barwy żółtej, który został wykorzystany na szyi krzyczącej postaci oraz na drugim planie, zaczął przybierać barwę białą. Aby zatrzymać proces blaknięcia fragmentów obrazu pokrytych wrażliwą farbą, władze muzeum rozważają odizolowanie go od gości. Prawdopodobnie trafi do specjalnie przygotowanego pomieszczenia, w którym poziom wilgotności będzie stale monitorowany.

Najlepszym rozwiązaniem byłoby zastosowanie wobec obrazu popularnych w ostatnich tygodniach zasad dystansu społecznego i ograniczenie liczby oglądających go turystów. Przy każdym oddechu wytwarzana jest wilgoć i wydzielają się chlorki, które szkodzą farbom użytym do namalowania obrazu

- dodał profesor Janssens

Legendarne dzieło

"Krzyk" Edwarda Muncha to jeden z najbardziej rozpoznawalnych obrazów na świecie. Śmiało możemy postawić go na równi z "Mona Lisą" Leonarda da Vinci, czy "Słonecznikami" Van Gogha. Został namalowany w 1893 roku i jest uznawany za największe dzieło norweskiego artysty. W 2012 roku obraz został sprzedany przez syna byłego sąsiada i przyjaciela Muncha, Pettera Olsena za ponad 119 milionów dolarów. Obecnie znajduje się w Narodowe Muzeum Sztuki, Architektury i Projektowania w Oslo.

Obraz Salvadora Dalego zniszczony przez turystki. Chciały zrobić sobie selfie
Turystki zniszczyły obraz Salvadora Dalego. Do zdarzenia doszło w jednym z rosyjskich muzeów w Jekaterynburgu. Kobiety chciały z zrobić sobie z nim selfie. Chwilę później ścianka, na której...

Oceń ten artykuł 0 0