Zniszczył i chciał zezłomować pojazd. Powód może zaskoczyć...

Nietrzeźwi: właściciel ww. samochodu oraz kierujący autem zostali zatrzymani przez policję. 36-latek poprosił swojego kolegę o pomoc w przewiezieniu samochodu do miejsca złomowania. Mężczyzna kupił go kilka dni wcześniej swojej matce. Między nimi doszło jednak do nieporozumienia. Powód: Nie zrobiła mu jajecznicy.

KPP w Puławach: "Chciał zezłomować pojazd"

Komenda Powiatowa Policji w Puławach przekazała informacje ws. nietypowej interwencji. W dn. 30.08.2022 r., w godzinach popołudniowych dyżurny otrzymał zgłoszenie o dwóch nietrzeźwych mężczyznach, jeżdżących kabrioletem po Markuszowie.

Policjanci z Komisariatu w Kurowie, którzy zostali skierowani na interwencję, zatrzymali w Markuszowie kabriolet marki Renault – czytamy w udostępnionym materiale.

Zarówno kierujący pojazdem, jak i pasażer – właściciel samochodu – byli nietrzeźwi. 55-letni kierowca miał prawie dwa, a 36-latek – trzy promile alkoholu w organizmie. Ww. auto nie miało ubezpieczenia. „Funkcjonariusze zatrzymali 55-latkowi prawo jazdy oraz skierowali informację do Funduszu Gwarancyjnego” – podaje komisarz Ewa Rejn-Kozak z KPP w Puławach.

36-latek poprosił o pomoc kolegę

Wyjaśniając okoliczności zdarzenia, mundurowi dowiedzieli się, że właściciel kabrioletu kupił go kilka dni wcześniej swojej matce. Między nimi doszło jednak do nieporozumienia. Powodem miał być fakt, że kobieta w ramach wdzięczności nie zrobiła mu jajecznicy:

Mężczyzna zdenerwował się, wziął motykę i uszkodził pojazd wybijając lampy, niszcząc karoserię, urywając lusterka i tłukąc przednią szybę. Następnie postanowił zezłomować pojazd.

Ze względu na to, że był nietrzeźwy i nie posiada prawa jazdy, poprosił kolegę o pomoc. Ten miał przeprowadzić samochód do miejsca złomowania. Okazało się, że 55-latek również był nietrzeźwy. Stracił tym samym prawo jazdy i będzie odpowiadał przed Sądem. „Grozi mu kara pozbawienia wolności do lat 2 oraz wysoka grzywna” – dodaje komisarz Ewa Rein-Kozak. 

Źródło: KPP Puławy

Autor: Małgorzata Durmaj

Komentarze
Czytaj jeszcze: